Korea Północna – wycieczka z przewodnikiem do DMZ

Spis treści

Co robić będąc w Korei Południowej?

Niesamowity, smutny, zaskakujący, emocjonujący, pełen refleksji, nie do zapomnienia, taki był ten jeden dzień spędzony w Korei.

Wybraliśmy się, tym razem z przewodnikiem (bo tylko taka opcja wchodziła w grę) tak blisko Korei Północnej, jak tylko się da.

To nie był trip pełen fajerwerków i fascynujących atrakcji, ale dla samej zdobytej wiedzy, dla rozmów, dla możliwości zadania pytań i uzyskania odpowiedzi, było warto. 

Smutek, żal i zaduma wielka, przewijały się przez moją głowę i serce na myśl, że chora wizja jednostki może sprawić tyle cierpienia setkom, tysiącom ludzi… 

W oddali udało mi się dostrzec dwóch ludzi, dwóch mieszkańców Korei Północnej, jednego z najbardziej niedostępnych, niebezpiecznych, ubogich i tajemniczych zakątków Świata. 

Ale od początku.

Dziś Korea Północna i wycieczka z lokalnym przewodnikiem.

Korea Południowa, atrakcje wycieczki

Korea Południowa oferuje odwiedzającemu turyście sporo (więcej o atrakcjach i miejscach, które warto zobaczyć, przeczytasz już na blogu: Seul plan zwiedzania miasta).

Korea nas zauroczyła, niesamowici ludzie, nowoczesność przeplatająca się z tradycją, wyśmienita kuchnia, piękne miasto Seul, które zwiedzaliśmy od rana do wieczora przez te kilkanaście dni, wciąż czując wielki niedosyt. 

Jedną z wycieczek, którą można wykupić, będąc w Korei Południowej, jest wycieczka z przewodnikiem do DMZ, czyli do strefy zdemilitaryzowanej na granicy Korei Południowej z Północną. 

Oczywiście nie możemy przegapić takiej okazji, która może się już nigdy nie powtórzyć i przeszukując sieć, rezerwujemy wyprawę z lokalnym przewodnikiem mówiącym po angielsku. 

Wyprawa rozpoczyna się o 6:00 rano, istnieje również opcja wyjazdu późniejszego.

O świcie dna następnego, odbiera nas kierowca i udajemy się w miejsce zbiórki, skąd wyruszymy już w komplecie, autobusem do miejsca docelowego. 

Nasza Pani przewodnik jest cudowna, posiada ogromną wiedzę, jest niezwykle miła i urocza. Każdy etap wycieczki jest dokładnie wyjaśniony, całość przebiega bezproblemowo.

Co to jest DMZ?

Wyjaśnię może co oznacza sam skrót DMZ, czyli strefa zdemilitaryzowana.

Pas ziemi o szerokości około 4 kilometrów i długości 250 kilometrów, który oddziela Koreę Północną od Korei Południowej. Granica ta, została powołana do życia w 1953 roku. W tym czasie zakończyły się działania wojenne, jednak konflikt nigdy nie został zakończony. Północ z Południem wciąż są oficjalnie w stanie wojny. 

Kraj, który niegdyś stanowił jedność, posiada bardzo długą i smutną historię.

CO to jest DMZ i jak wygląda ?

Korea Południowa i Korea Północna – początki konfliktu

Początki konfliktu przypadają na moment tuż po zakończeniu II WŚ. Północ kraju była mocno pod wpływem Chin oraz Rosji, południe zostało zajęte przez Amerykanów. 

Komunistyczna Północ nie mogła znaleźć wspólnego języka z demokratycznym południem. W 1950 roku doszło do ataku Północy, który rozpoczął wojnę koreańską. Konflikt zbrojny trwał 3 lata. Po zaangażowaniu się ONZ oraz innych sił międzynarodowych w 1953 nastąpiło zawieszenie broni.

Stan zawieszenia trwa po dziś dzień. 

Relacje między krajami są zmienne. 

Aż ciężko w to uwierzyć, jednak były momenty, kiedy stosunki pomiędzy krajami były dość ciepłe. Ludzie z południa mogli odwiedzać tych z północy, były organizowane szkolne wycieczki dzieci na północ kraju. 

Na granicy powstała strefa przemysłowa, zatrudniająca ludzi z północy, 

Kompleks Przemysłowy Kaesŏng (ang. Kaesong Industrial Complex, KIC) był wspólnym projektem Korei Północnej i Południowej, zainicjowanym w 2004 roku i mającym na celu promowanie współpracy gospodarczej między krajami.

Dziś strefa jest zamknięta, stosunki uległy znacznemu pogorszeniu.

Jeśli chcesz zarezerwować wycieczkę na granicę Korei Północnej z Koreą Południową, możesz to zrobić jeszcze przed przylotem do kraju, zostawiam Ci link gdzie możesz dokonać rezerwacji: Korea Północna wycieczka z przewodnikiem.

Granica z Koreą Północną i park Imjingak

Wracając do DMZ. Miejsce, które mamy szansę odwiedzić, jest jednym z najbardziej zmilitaryzowanych miejsc na świecie. Strefa jest patrolowana i monitorowana przez wojska obu krajów, a dostęp do niej jest ściśle kontrolowany.

Pierwszym miejscem, jakie zwiedzamy jest park Imjingak. Park powstał w 1972 roku, jako miejsce ukojenia i pocieszenia dla rodzin, które zostały rozdzielone ze swoimi bliskimi. Jest to obszar najbliżej Korei Północnej, do którego można się wybrać bez konieczności kontroli wojskowej. Park stał się również symbolem nadziei na przyszłe zjednoczenie i pokój między krajami.

Przed rozpoczęciem zwiedzania mamy chwilę dla siebie na małą przekąskę, na poranną kawę, oraz na skorzystanie z toalety.

Strefa zdemilitaryzowana na granicy z Koreą Północną

Miejsce jest… dziwne. Z jednej strony smutne znaki przeszłości, symbole i miejsca przypominające o tragicznym okresie w historii narodu, z drugiej strony prężnie działająca machina komercyjna. Liczne sklepiki z pamiątkami, miejsce, gdzie można kupić torebki w kształcie granatu, wysłać pocztówkę, oraz park rozrywki. 

My nie mogliśmy przejść obojętnie obok malutkiego sklepiku, gdzie można było nabyć walutę obowiązującą w Korei Północnej i zakupiliśmy kilka banknotów. 

Na terenie parku jest również most wolności “Fridom Bridge”. To tu dochodziło do wymiany jeńców wojennych, powróciło ich około 13 000  po zawieszeniu broni w 1953 roku.

Kolejnym miejscem w parku, o którym warto wspomnieć, jest ściana życzeń, kawałek siatki, na którym odwiedzający mogą zostawiać wiadomości, modlitwy oraz prośby. 

Ruszamy dalej.

Jeśli planujesz swoją podróż do Korei Południowej, koniecznie przeczytaj: Korea Południowa zakazy, czyli 20 rzeczy, których nie robić!

Wycieczka z przewodnikiem na granicę z Koreą Północną

Kolejnym celem jest już sama strefa DMZ, przed nami przejazd przez strzeżone przejście, oraz kontrola paszportowa. 

Docieramy do strefy DMZ. Tutaj warto trzymać się wyznaczonych ścieżek i tras, bo teren wokół należy do jednych z najbardziej zaminowanych terenów na świecie. 

Teraz czeka nas nie lada gratka, przejdziemy się podziemnym tunelem, którym w teorii można byłoby dotrzeć do Korei Północnej. 

Tunele (bo jest ich aż 5) zostały odkryte po południowej stronie DMZ. Zostały wykopane przez ludzi z północnej części i miały służyć do potencjalnej inwazji na Południe.

Nasza Pani przewodnik opowiada nam, iż o istnieniu tuneli, lub o planach ich powstania, Koreańczycy z południa dowiadują się od inżynierów, którzy zdołali uciec z północnej części. 

Teraz dzięki technologii satelitarnej, można stwierdzić i zobaczyć, iż żadne podkopy nie mają miejsca. 

DMZ i zwiedzanie podziemnych tuneli – Korea Północna

Do “zwiedzania” jest dostępny jeden tunel. Tunel o długości 350 metrów prowadzi do miejsca, gdzie można podpatrzeć, przez niewielki otwór część północną i jest to niesamowicie ekscytujące doświadczenie. 

Ten niedostępny dla nas zwiedzających tunel, który widzimy wyłącznie przez otwór, został wykopany przez ludzi z północy. 

Aby dotrzeć w to miejsce, czeka nas spacer. Spacer stanowiący spore wyzwanie dla niektórych uczestników naszej wyprawy. Trzeba włożyć kask, praktycznie całą drogę idzie się ze schyloną głową, a powrót to przechadzka pod strome wzniesienie. Wyprawa może być problematycznych dla osób chorych lub starszych. Aha i w samym tunelu nie można robić zdjęć, stąd nie posiadam żadnych fotek z samego wnętrza tunelu.

Korea Północna, zwiedzanie

Naszym następnym celem, jest wioska położona po południowokoreańskiej stronie Strefy Zdemilitaryzowanej (DMZ). Daeseong-dong to jedyna zamieszkana wioska w południowej części DMZ i znajduje się około 2 kilometry na południe od Militarnej Linii Demarkacyjnej (MDL), która stanowi faktyczną granicę między Koreami.

Populacja wioski liczy kilkaset mieszkańców, głównie zajmujących się uprawią ziemi, która w tej okolicy jest niezwykle żyzna. To właśnie tu uprawia się ryż, żeń-szeń oraz soję, a wszelakie produkty z tychże składników można zakupić w miejscu, do którego się udajemy.

Na teren samej wioski wstępu nie mamy. Podobno, tak tłumaczy to nam pani przewodniczka, mieszkańcy nie chcą, aby licznie zbierający się tu turyści, zakłócali im spokój, oraz utrudniali codzienne funkcjonowanie. 

Dojeżdżamy pod bramę wjazdową, tam jest sporych rozmiarów sklep z pamiątkami i wyrobami tworzonymi w wiosce. 

Wioska Daeseong-dong na granicy dwóch Korei

Mieszkańcy wioski żyją w bardzo ciekawych warunkach. Z jednej strony jest to poniekąd oaza spokoju, bo nikt z zewnątrz nie ma tu wstępu, wioska jest pod nadzorem, każda osoba bez uprawnienia i odpowiednich dokumentów nie ma tam wstępu. Z drugiej strony co to za życie, kiedy jeśli spóźnisz się o kilka minut, musisz spać gdzieś na dworze, bo brama jest zamykana, a mieszkańców obowiązuje godzina policyjna. 

Na miejscu można spróbować wyjątkowych lodów sojowych, zakupić ryż uprawiany właśnie w tym miejscu, wyroby z żeń-szenia, soi, słodycze oraz pamiątki.

Korea Północna i obserwatorium na granicy

Ostatnim etapem jest przejazd do obserwatorium Dora. Miejsce posiada wiele poziomów i na każdym z nich można doświadczyć czegoś innego i niezwykle emocjonującego. 

Najbardziej w pamięci utkwił mi moment, kiedy przez jeden z teleskopów, których można użyć na tarasie widokowym, zobaczyłam dwóch mieszkańców Korei Północnej. Niesamowite doświadczenie, móc doświadczyć tych kilku chwil, obserwując kogoś, kto mieszka w najbardziej niedostępnym i odizolowanym kraju na Świecie.  

Na wspomnianym przeze mnie tarasie można zobaczyć jak wygląda wioska Gijong-dong oraz miasto Kaesong, oczywiście z dość sporej odległości za rzeką Han.

Naszą uwagę przyciąga również pociąg, a raczej model fragmentu pociągu, który widzimy na jednym z pięter. Pani przewodnik wyjaśnia nam symbolikę pojazdu i opowiada nam o wielkim marzeniu Koreańczyków z południa. 

Ich wielkim marzeniem jest dojazd pociągiem do Paryża. Kiedyś kraj posiadający połączenie z lądem, dziś jest poniekąd samotną wyspą bez opcji dostania się drogą lądową gdziekolwiek. 

Wielka nadzieja na zjednoczenie…

W naszej Pani przewodnik widać wielki żal, smutek, nostalgię, a zarazem wielką nadzieję. 

Nadzieję na zjednoczenie. O tej wielkiej nadziei przypominają nam wszechobecne pomniki, listy, posągi czy właśnie wspomniany wcześniej pociąg.

Niesamowity trip, godny odbycia, wart zapamiętania. Trip, który uświadomił mi, że raz dana nam rzecz nie musi być nam dana na zawsze, a wolność, która nie jest czymś docenianym przez nas każdego dnia, raz dana, może równie dobrze zostać odebrana w mgnieniu oka. 

Tak wiele krzywdy, tak wiele rodzin rozdzielonych, tak wiele smutku i żalu przez wizję jednostki. 

4 Responses

  1. Wycieczka do Korei Północnej brzmi jak coś totalnie innego i niesamowicie egzotycznego. Fajnie, że opisujesz, jak wygląda taka podróż z przewodnikiem, bo zawsze zastanawiałem się, jak to działa i jakie są ograniczenia. Szczególnie ciekawi mnie, jak wygląda codzienne życie ludzi, które udało Ci się choć trochę zobaczyć.

    1. No nas też to ciekawi, mam nadzieję, że kiedyś uda się zobaczyć to życie z bliska:) pozdrawiam i dzięki za komentarz. Zapraszamy również na yt oraz na insta: szewczyk travel na youtube oraz szewczyk_travel na ig:) pozdrawiamy

  2. Jak długo trwa taka wycieczka i jaki jest koszt dla dwóch osób. Czy masz namiar na swojego przewodnika? Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *