Wycieczka do wioski Masajów, Afryka

Spis treści

Tak wciaż żyją ludzie w XXI wieku!

Masajowie — grupa etniczna zamieszkująca Tanzanię oraz Kenię, która jest nam chyba najbardziej znana spośród wszystkich afrykańskich plemion. Żeby zobaczyć, jak żyją prawdziwi Masajowie, a będąc w tym zakątku Świata, warto chcieć i warto zobaczyć, należy wybrać się w Okolice Kilimandżaro. To właśnie północ kraju należy do Masajów. Prawie dwa miliony ludzi wciąż żyje zgodnie ze swoimi dawnymi tradycjami, a ich lifestyle rozwala troszkę naszą europejską głowę.

Dziś o tym jak wyglądała nasza wycieczka do wioski Masajów.

YouTube video

Wioska Masajów w Tanzani, krowa walutą, jak leczą malarię?

Wybudowane przez kobiety lepianki otaczane są ogrodzeniem z gałęzi. Pośrodku zawsze zagroda dla zwierząt, bo właśnie na środku są najbezpieczniejsze.

Nad ich bezpieczeństwem w ciągu nocy czuwa ktoś z wioski, tak w razie ataku dzikich zwierząt, ten ktoś zawsze posiada nóż lub włócznię, które są jedyną obroną przed hieną bądź lwem. Mężczyźni wypasają kozy i krowy, kobiety zajmują się dziećmi, gotują, przekazują swoją wiedzę na temat budowy domów swoim córkom, zajmują się wyrabianiem biżuterii z koralików oraz innych ozdób, które sprzedawane są później turystom. Najczęściej spożywanym mięsem jest mięso kozy, krowy są poniekąd walutą, a im więcej krów tym większy prestiż.

Masaj może mieć tyle żon, ile dusza zapragnie, ale ta przyjemność będzie go słono kosztowała. Cena żony waha się od 10 do 15 krów. W razie malarii leczą się sami, na miejscu wyrabiane jest naturalne lekarstwo z określonego gatunku drzewa. Mężczyźni noszą czerwone szaty, kobiety niebieskie.

Około 2 miliony Masajów zamieszkuje tereny Północnej Tanzanii, a my odwiedziliśmy jedną z ich wiosek w drodze z Parku Narodowego Serengeti

Wycieczka do wioski Masajów w Tanzanii

Do wioski Masajów udaliśmy się w drodze z Parku Narodowego Serengeti (jak zorganizować safari z Zanzibaru na własną rękę na blogu).
Do tego wyjątkowego miejsca zabiera nas nasz przewodnik Frank i wybiera takie miejsce, które nie należy do tych mocno turystycznych i stworzonych wyłącznie w celu zarobkowym.

Aby wejść na teren wioski i poznać obyczaje mieszkańców, należy zapłacić, wiadomo. Wspierasz tym społeczność jednak głównie mężczyzn. Kupując ręcznie tworzone pamiątki już na miejscu, wspierasz konkretną grupę kobiet. To Kobiety wyrabiają tu cudowne rękodzieło.

Na początku poznajemy lokalny taniec, jest to poniekąd pewien spektakl dla nas, gości, jednak jak się dowiedziałam od naszego przewodnika, tak właśnie świętuje się tu, kiedy odbywa się jakaś ważna uroczystość, np. ślub. Charakterystycznemu tańcu towarzyszą kojarzące się mocno z plemieniem, podskoki oraz okrzyki. Mieszkańcy wioski mają piękne kolorowe stroje, które my również mamy okazję, nosić, choć jest to dość wielkim wyzwaniem z uwagi, iż na dworze panuje ogromny upał. Zdecydowanie było to bardzo ciekawe doświadczenie.

Wioska Masajów u stóp Kilimandżaro

Mamy okazję zobaczyć, jak mieszkańcy rozpalają ogień, co nas zaskoczyło to to, że jako rozpałki używają wysuszonych odchodów krowy bądź osła.

Masajowie to plemię koczownicze. Cały obóz nie jest dość trwałej konstrukcji, jednak ma to swoje uzasadnienie. Masajowie przemieszczają się tam, gdzie będzie woda i jedzenie dla zwierząt. Dom Masajów, chociaż trafniejsze byłoby określenie lepianka, wybudowany jest przez kobiety i jest to drewniany szkielet pokryty mieszanką błota oraz krowich odchodów.
Podczas naszej wizyty mamy szansę wejść do takiego „domu”. Wewnątrz jest małe palenisko, gdzie przygotowywany jest posiłek. Jedna komora wyznaczona jako miejsce spania dla dorosłych, druga komora dla dzieci. W takiej chacie, jak mówi nam nasz przewodnik, może się zmieścić nawet 5 osób. Totalnie nas to zaskakuje, bo jest to lepianka, w rozmiarach mniej więcej 4 × 4 m a wysokość może mieć 1,5 metra.

Wioska Masajów w kształcie okręgu, jest otoczona ciernistym ogrodzeniem. Wewnątrz szkoła, domy, zagroda ze zwierzętami oraz sklep z pamiątkami.

Jak żyją Masajowie w Afryce?

Wybierając się na Safari z Zanzibaru autem, u podnóży Kilimandżaro możesz zaobserwować ich codzienne życie. Już od najmłodszych lat, chłopcy wypasają zwierzęta, a dziewczynki uczą się jak gotować i budować domy. Nielicznym udaje się zdobyć edukacje. Niektóre, bogatsze klany posiadają zbiorniki z wodą, które są przez nich kupowane, między innym za pieniądze turystów. Pozostali mieszkańcy są zależni od pobliskich, naturalnych zbiorników wodnych. Udają się codziennie z baniakiem po wodę, często brudna woda z pobliskiego rowu jest przez nich pita, w niej się kąpią, w niej robią pranie.

Wycieczka do wioski Masajów z przewodnikiem

Niektórzy zajmują się produkcją miodu i miód ten, w plastikowych butelkach jest przez nich sprzedawany przy drodze. Chcieliśmy zakupić taką buteleczkę, aby nieco wesprzeć lokalną społeczność, jednak nasz przewodnik Frank, przestrzegł nas. Są inne sposoby na wsparcie, a z uwagi na to, że nie mamy pewności w jakich warunkach miód został „wyprodukowany” lepiej go nie spożywać, tak jak wspomniałam z higieną i dostępnością do wody, może być nieciekawie.

Wycieczka do wioski Masajów, afrykańskie plemiona

To było niesamowite doświadczenie. Czuliśmy się trochę tak, jakby to, co widzimy, było nierealne. Jakby to był spektakl, a aktorzy za sekundę rozejdą się do swoich luksusowych domów i zmyją z siebie ten cały bród. Jednak prawda jest taka, że właśnie w taki sposób w XXI wieku, w dobie lotów na Marsa, internetu 5G, sztucznej inteligencji, wciąż żyją afrykańskie plemiona.

Niekiedy atakowane przez dzikie zwierzęta, zalewane podczas pory deszczowej, narażone na głód i pragnienie podczas suszy. Nierealne jednak prawdziwe.

4 odpowiedzi

  1. Niesamowita podróż do wioski Masajów! Czytając o ich życiu, można poczuć się tak, jakby się tam było. To zawsze wspaniałe doświadczenie – móc poznawać inne kultury. Dzięki za dzielenie się tymi chwilami i cennymi informacjami! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *