Wyspa Bali minusy !?

Spis treści

Wakacje na Bali — jak patrzysz na Świat?

Jesteśmy osobami, które przede wszystkim starają się odnajdywać piękno odwiedzanych przez siebie miejsc. Nie oceniamy, nie nakładamy filtra swoich własnych doświadczeń, przekonań i przeżyć. Pragniemy widzieć dobro, wiemy, że Świat jest odzwierciedleniem naszych myśli. Nie chcemy należeć do tej grupy wiecznych malkontentów, którzy narzekają na wszystko, wszystkich i których ciężko zadowolić i sprostać często wygórowanym oczekiwaniom.

Bali minusy, warto wiedzieć

Świat jest inny i to jest właśnie najpiękniejsze w tej całej podróżniczej grze. Gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, a odwiedzane kraje były tożsame z miejscem naszego pochodzenia, wiałoby niesamowicie nudą, nie sądzisz? Moja norma nie będzie normą Wietnamczyka, a standard Nowozelandczyka nijak będzie miał się do standardu Polaka. Wystarczy otworzyć się na nowe i nie oceniać.

Niemniej jednak nie unikamy prawdy. Chcemy pokazać Ci Świat taki jakim jest, tak abyś to, co zastał na miejscu, zbyt mocno Cię nie zaskoczyło.

Są pewne kwestie, które można podpiąć pod minusy wyspy Bali, o których warto się dowiedzieć przed przyjazdem na wyspę.

Zaniedbane i porzucone zwierzęta na Bali

Na wyspie zaskoczył mnie widok psów. Psy są wszędzie. Pies jest na ulicy, w restauracji, w hotelu, pod sklepem, przed stacją benzynową i nie byłoby w tym nic złego, bo psy wszyscy kochamy, jednak… Pieski na Bali nie należą do najbardziej „zadbanych” psów na Świecie. Mnie osobiście ten widok niesamowicie smucił i jeśli tylko bym mogła, przygarnęłabym je wszystkie. Zdarza się również porzucanie malutkich szczeniaków, niektóre z psiaków są ewidentnie chore, brudne, zdaje się, że tutaj nikt nie kontroluje populacji tych cudownych stworzeń, nikt za bardzo o nie nie dba. Niestety; (Dla mnie jest to jeden z najbardziej rażących i przykrych kwestii jeśli chodzi o życie na wyspie. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, iż bieda jest tutaj głównym czynnikiem, dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Przykre, ale prawdziwe, warto być tego świadomym.

Oczywiście porzucanie nie dotyczy wyłącznie psiaków. Jadąc skuterem, w okolicy naszego miejsca pobytu, w krzakach znaleźliśmy porzucone troje kociąt. Ktoś zostawił je w krzakach w papierowej torbie na pewną śmierć. Kociaki zabraliśmy do naszej willi. Pomimo iż na miejscu panowała polityka „zero zwierząt”, nikt się tym nie przejął. Kupiliśmy jedzenie, każdy od razu je pokochał. Maluszki szybko oswoiły się z miejscem oraz ludźmi. Nasze słodkie kitki mieszkały z nami ponad tydzień. Spędzaliśmy razem czas, opiekowaliśmy się nimi, daliśmy im imiona (Bullet, Vanilla, Shorts), karmiliśmy je, odrobaczyliśmy, zaszczepiliśmy, podjęliśmy leczenie najmniejszego bidulka, który miał bakteryjne zapalenie skóry. Niesamowicie się do nich przywiązaliśmy, jednak sielanka nie mogła trwać wiecznie. Po wielu nieudanych próbach znalezienia dla nich domu, po nieustannych odmowach ze strony schronisk, wreszcie jedna fundacja powiedziała „Tak”. Nadszedł dzień rozstania, który był nas tragiczny i łamiący serce. Gdyby sytuacja miała miejsce w Europie, nie myślelibyśmy o ich oddaniu. 

Bezdomne zwierzęta na Bali — fundacja villakitty

Problem bezdomności zwierząt jest na Bali ogromny i zdaję sobie sprawę, że przypadek naszych kociaków nie jest jedyny. Zwierzęta są wszędzie, zwierzęta są często porzucane, chore, zaniedbane… schroniska są przepełnione a rodzin zastępczych i opiekunów jak na lekarstwo. Nam w ostatniej chwili udało się znaleźć schronienie dla Bulleta, Vanilli i Shortsa, wyłącznie dzięki temu, że mieliśmy opuścić wyspę oraz dzięki złożonej donacji (dziękuję wszystkim, którzy wsparli nasze maluchy finansowo).

Nasze kociaki mają opiekę oraz dach nad głową, jednak nie chcemy, aby właśnie tak wyglądało ich życie. Szukamy dla nich prawdziwego domu. Domu pełnego miłości. Domu, w którym będą mogły biegać, bawić się, gdzie będą się czuły bezpieczne oraz kochane. Jeśli jesteś na Bali, jeśli szukasz zwierzaka, bądź znasz osobę, która pragnie przygarnąć troje cudownych kociąt, proszę, daj znać. Udostępnij, polub, wesprzyj. Fundacja Villa Kitty na Bali, w której obecnie przebywają nasze maluszki, pomaga kociakom w potrzebie. Można również wspierać organizacje finansowo, gdyż jest ona w całości sponsorowana z funduszy prywatnych osób. My nasze aniołki znaleźliśmy porzucone na pewną śmierć w krzakach. Z wychudzonych, zaniedbanych, wygłodniałych i przestraszonych istot stały się cudownymi, silnymi kociętami, które dały nam wiele radości. Są cudowne, wdzięczne, dobrze wychowane, pocieszne… chcą być tylko kochane, przytulane i mieć pełne okrąglutkie brzuszki 🥰

Wyspa Bali minusy, śmieci…

Kolejną rzeczą, której nie da się zamieść pod dywan, to śmieci. Nawet najpiękniejsze miejsca pośród dzikiej natury, wodospady czy cudowne lasy, potrafią być niesamowicie zaśmiecone przez np. plastikowe butelki. Nie da się tego ukryć, nie sposób tego pominąć, nie można od tego uciec. Fakt pozostaje faktem i przyjeżdżając na Bali, niech taki widok śmieciowisk Cię nie zdziwi. 

Korki na Bali

Wyspa Bali z roku na rok robi się popularniejsza. Tak jak wspomniałam wcześniej, wiele czynników wpływa na zwiększającą się liczbę turystów oraz mieszkańców. Niektóre miasta są niesamowicie przeludnione i wybierając cel podróży warto zastanowić się nad tym gdzie będziesz chciał zamieszkać. My zatrzymaliśmy się z dala od zgiełku miasta i wybór takiego, a nie innego miejsca ma zdecydowanie swój ogromny plus. Spokój, cisza, szum palm, widok Oceanu. Wieczorami dobitnie i wyraźnie słyszeliśmy świerszcze, czy żaby. Widok gwiazd na niebie był cudowny, niezapomniany, a każda z gwiazd dostrzegana była przez nas wyraźnie jak nigdzie indziej. Oczywiście jest również minus wyboru takiej miejscówki. Aby wybrać się do baru, restauracji, na plażę, czy na zakupy musieliśmy przejechać około 20 minut w jedną stronę i pokonać ogromne korki na trasie do Canggu, a uwierz mi, korki w Canggu są brutalne. Dzięki skuterowi można je nieco poomijać, jednak wciąż jest to długa droga do pokonania i taka podróż potrafi dość mocno zmęczyć. Większe miasta takie jak właśnie Canggu, ale również Seminyak, Ubud, Kuta, są bardzoooo zatłoczone a korki są tam codziennością, od której nie sposób uciec.

(O tym dla kogo Bali będzie wymarzonym kierunkiem wakacyjnym, przeczytasz we wpisie Wyspa Bali dla kogo?)

Wyspa Bali — atrakcje i wstępy

Czasami jedziemy do miejsca i mamy pewne oczekiwania. Oczekiwania, które nijak mają się do rzeczywistości. Ja ze wszystkich sił staram się takich oczekiwań nie posiadać i przyjeżdżać do kraju z czystą i otwartą głową, jednak jestem tylko człowiekiem i bywa różnie. Przyznaję się bez bicia, że przyjeżdżając na Bali miałam taki troszkę “Jedź, módl się, kochaj” wajb i wiem, wiem, to tylko książka powiecie, ale ja wyobrażałam sobie, że Bali to tylko natura, mistycyzm, tajemnicze świątynie, egzotyka i intrygująca religia. W rzeczywistości większość najpopularniejszych Świątyń to całkiem przyzwoita komercyjna infrastruktura. Wstępy, sklepy z pamiątkami, place zabaw dla dzieci, restauracje, tu dzieje się sporo. Oczywiście nie wszędzie, ale musisz się liczyć, że sporo miejsc z kategorii „turystyczne” będzie również mocno komercyjne. Co zaskoczyło mnie najbardziej to wstępy, aby podziwiać wodospady, lub wstęp na tę słynną „insta friendly” miejscówkę, bramę Handara. Pod bramą płacisz wstęp, aby móc sobie pod nią strzelić fotkę. Dostajesz paragon z numerkiem i czekasz w kolejce — dla mnie absurd, bo przecież jest to brama, jakich setki na Bali, jedyne co ją wyróżnia, to fakt, bajeczny widok, jednak wciąż brama pozostaje tylko bramą. Moja nonkonformistyczna postawa, sprawiła, że olaliśmy ten bilet i strzeliliśmy sobie fotkę na własnych zasadach, no tak już mamy;)

Ogniska na wyspie Bali, minusy wyspy

Tuż obok zapachu kadzidła, grillowanego mięsa i ogólnie zapachu dobrego jedzenia, najczęstszym zapachem będzie na Bali zapach ogniska. Dym czuć praktycznie codziennie, w szczególności w mniejszych wioskach, gdzieś wśród pól ryżowych, które wypalane są tu regularnie. Czasami trzeba zamknąć szczelnie okna i drzwi, bo zadyma potrafi być gruba.

Insekty i owady na Bali

Insekty na Bali potrafią być dorodne. Z uwagi na klimat, spora część łazienek jest półotwarta i trzeba się liczyć z tym, że od czasu do czasu w łazience zastaniesz jakiegoś niekoniecznie mile widzianego gościa. Koniki polne na sterydach, gigantyczna modliszka, wszelkiego rodzaju olbrzymie robaki latające, pełzające, pływające czy żaby. Natura otacza was z każdej strony i trzeba się z tym liczyć, przybywając na wyspę. Wysoka wilgotność, bujna roślinność, sprawiają, że na Bali warunki do mnożenia się tego typu stworzeń są wręcz wyśmienite. Jak radziliśmy sobie z tym my? Jeśli w pokoju pojawiła się jaszczurka, nie wypraszaliśmy jej, broń Boże. Taka maleńka istotka potrafi zjeść całkiem sporą ilość innych istot, niekoniecznie Tobie przyjaznych. Także pamiętaj, jaszczurka w dom, insektów mniej. Kolejną rzeczą, którą zrobiliśmy, był zakup tzw. elektrofumigatora (taką rzecz można kupić bez problemu na miejscu w supermarkecie np. Pepito). Taki gadżet na noc podłączaliśmy do kontaktu i uniknęliśmy w ten sposób swędzących ukąszeń komarów. Zakupiliśmy również spray na owady, jednak ten sprawdził nam się nieco gorzej, wspominam jednak o tym, bo warto mieć różne opcje.

Wyspa Bali, to nie to co kiedyś

Bali nie jest tą samą wyspą, którą była 10 lat temu. 10 lat temu, Canggu było dziką przystanią dla serferów w jednym warungiem na plaży. Bali nie jest takie jak z filmu „Jedz, módl się, kochaj” bo to tylko film, a rzeczywistość wygląda inaczej. 

Bali zmienia się jak każde inne miejsce na Ziemi. Każdy chce zarobić, turystów jest coraz więcej, zarówno Ty, Ja jak i każdy inny człowiek chcemy podróżować, poznawać, eksplorować niewidziane dotąd miejsca i to my stwarzamy popyt. 

Z jednej strony chcemy, aby miejsce pozostało dzikie i dziewicze, z drugiej, chcemy dobrze zjeść, mieć opiekę medyczną, chcemy kupić sobie swój ulubiony napój w sklepie, czy pójść pograć w tenisa. Lokalni dzięki temu mogą mieć pracę i możliwość zarobku, nie chcę oceniać, jednak jestem świadoma, że przez nas bądź dzięki nam Świat się zmienia. Czy na lepsze, czy gorsze… nie mnie oceniać.

Wady i zalety czy po prostu inność?

Oczywiście pomimo tych kilku drobnych minusów, Bali wciąż darzymy miłością wielką. Cała otoczka, widoki, jedzenie, ludzie, bujność natury i inne wyjątkowe okoliczności rekompensują w pewien sposób i równoważą wyżej wymienione wady. Nie wspominając już jakie wspaniałe atrakcje Bali oferuje…

Chcę jedynie, abyś był gotowy, świadomy, przygotowany. Z reguły nie patrzymy na Świat przez pryzmat wad i zalet, plusów i minusów, bo to kwestia bardzo indywidualna, bardzo subiektywna. Kto będzie chciał widzieć wady, ten pewnie je dostrzeże, moim celem nie jest tu zniechęcanie, obrzydzanie, odradzanie, moim celem jest pokazać, jak jest naprawdę, pokazać tę „inność” i niekoniecznie nazywać ją wadą, chociaż z pewnością część z tej inności wadą można nazwać. Tobie pozostawiam całą resztę.

Zobacz koniecznie inny wpisy o wyspie Bali: Bali świątynie, oraz przydatne informacje na start, Bali wakacje.

Jeśli marzysz o podróży na Bali i szukasz noclegu, zostawiam Ci link, przez który możesz zarezerwować swój wymarzony hotel, apartament, domek czy hostel. Bukując nocleg przez ten link, płacisz tyle samo, nic Cię to kosztuje, a dorzucasz małą cegiełkę, która pomoże nam kontunuować podróż, oraz tworzyć więcej przydatnych treści na Youtube, oraz blog.

Zabukuj swój nocleg tutaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *